Sos-nadzienie -baza- pod pizzę, tortellini, makaron itd...
Dziś
sobie zrobimy włoską, jesienną bazę pod różne pyszności rodem
z Piemontu- gdzie miałam okazję mieszkać około trzech lat. Bazę
tę podejrzałam w miasteczku Condove. Condove , to miejscowość
i gmina we Włoszech,
w regionie Piemont,
w prowincji Turyn
i tu...urodziła się moja córka Sara.
Miejscowośc
ta jest przepięknie położona w Dolinie Susy, otoczona górami,
przepiękną zielenią i niesamowitą skarbnicą...do lodówki !
Winnice, kasztany, dynie, sery, warzywa, zioła, miody...ileż bym
mogła wymieniać.
Dolina
Susy bogata jest w okresie jesiennym ,kiedy to ziemia rodzi prawdziwe
smakowitości, które można zapasteryzować, zakonserwować, ususzyć, na
dłużej.
Dziś
zrobimy sobie antipasto – przystawkę, bazę dosłownie pod
wszystko! Można ją jeść samodzielnie, można jako dodatek do mięs
, można ubogacać tym makarony, tortellini ..wszystko co nam przyjdzie do głowy, dlatego jest to taka sprytna baza.
Zrobię
ją po raz pierwszy , tą techniką, w brytfannie Toscana od Florina.
Dlaczego w brytfannie- bo ma się na początku podsmażyć szybko i równomiernie, nie ma sie przypalić i ma się dusić, wolno , pod przykryciem.
Brytfanna jest do tego idealna, gdyż potrawa dusi się wolno, a zbierające się przepiękne krople na szklanej porywce, spadając nawilżają całośc od czasu do czasu.
Do
naszej bazy będą potrzebne takowe rzeczy . Nie podaję celowo
ilości, gdyż to idzie na wyczucie, na nasz smak, bardzo ważną,
niemal fundamentalną sprawą są pomidory z puszki. Jeśli są one
kwaśne i maja podejrzaną chlapowatą zalewę, należy z nich
kategorycznie zrezygnować. A nie daj Boże jakby w puszcze znalazł
się jakiś zgniłek- mnie się to zdarzyło po zakupie pomidorów z
ogromnej sieciówki- pomidory były masakrycznie kwaśne, pęknięte
na pół, chlapowate, gorzkie, wypłynęło coś czarnego plus ogonek
i nie nadawało się do użycia, już nie wspomnę , że owe pomidory
były niedokładnie obrane, miały łupkę i ogonek...
Dlatego
naciskam raz jeszcze na pomidory. Mogą być nawet z dyskontu
włoskiego, z włsokich sieciówek – tak ja te moje z puszki, które
użyłam a które kupiłam we Włoszech. Takowe puszki są w Polsce
dostępne, musicie dobrze czytać opakowanie, bo sama flaga i wloskie
napisy o niczym nie świadczą i niejeden raz dałam się na to
nabrać! Magiczne zdanie PAKOWANO WE WŁOSZECH i podany adres..to już
powinno uspokoić. Włosi kochają jeść, nie kupia byle czego,
jedzą dużo i mało skomplikowanie, dlatego ŻYCZĄ sobie ,aby te
produkty, które kupują, były orginalnie smakujące i
niemodyfikowane, bo drugi raz po nie już nie wrócą. Włoskie
pomidory z puszki są w tej puszcze całe ! A zalewa jest tak gęsta
że przypomina ketchup. Są to pomidory w przecierze z pomidorów, a
nie pomidory w popłuczynach chemicznych jakiś.
Ale
wracajmy do naszej bazy.
-pomidory
z puszki – jedna puszka z powodzeniem wystarczy- można będzie
dolać wody takie są gęste
-bakłażan
-czerwona
papryka-faszerowana-toskania-test.html-cebula biala i czerwona
-suszone
pomidory
-przyprawy
od Skworcu- użyłam mieszanki czarnuszka,suszony pomidor i czosnek
niedzwiedzi
oraz
mieszanki Kuchmistrz
-biała
i fioletowa cebula
-powinna
być marchewka starta na dużych oczkach i..jej nie dalam bo zabrałam
się za robotę i zapomnialam na śmierć ,że mi się skończyła-
poszła cała do lasagne...ale o tym kiedy indziej
-bazylia
-czosnek-
do mnie przyjechał spod zamku Księcia Draculi- ze słonecznej
Rumunii. Rumunia słynie z czosnku. Czosnek jest mały, ma genialny
smak, jest słodki w smaku , można go główkami jeść bez obaw o
wzdęcia...i działa cuda !
-oliwa
z oliwek, troszkę octu winnego, troszkę oliwy z dodatkiem
peperoncino i czosnku
-trochę
wody
Do
dzieła! Zdjęcia będą jakości jakiej są, gdyż są wykonane
aparatem „kieszonkowym”, w oczekiwaniu, kiedy obiektyw wróci z
naprawy. A wykonanie zdjęć aparatem typu poniżej ujmuje jędrności
potrawom, ujmuje kolorów i obrazjest bez życia i ..płaski. Może
ja to tak widzę tylko …
Rozgrzej
brytfannę Toscana z łyżką oliwy z oliwek, gdy ta się rozgrzeje
wrzuć na dno cebule,paprykę i bazylię. Nie sól, nie pieprz, nie
doprawiaj.
Podsmaż delikatnie obracając. Bez obaw- ta brytfanna nie
przypali Wam NICZEGO. Ja to gwarantuję, bo miałam przypadek
zostawienia jej na dłużej zmięsem i warzywami.
Następnie
dodaj bakłażana pokrojonego tak, aby każda cząstka zawierała
swoją fioletową skórkę- to będzie gwarancja , że nam się ten
bakłażan nie rozmymla.
Posyp
szarpaną bazylią.
Nakryj pokrywką. Smaż-duś.
Następnie
dodaj na tym etapie kuchmistrza i mieszanki czosnek, pomidor,
czarnuszka -od Skworcu wymieszaj i przykryj. Duś na małym ogniu
około 15 minut. Nie musisz mieszać.
Gdy
na pokrywie pojawią się cudowne krople odkryj i zamieszaj.
Zrób
przez środek przedziałek- ścieżkę i otwórz puszke z pomidorami
i je tam wkomponuj.
Następnie
widelcem, niedbale rozgnieć te pomidory ,ale tak, by kawałeczki
były wyczuwalne.
Całość
ładnie zamieszaj, dodaj oliwę z oliwek.
Ile?
Zależy od Ciebie czy lubisz i jak lubisz. Jak mówiłam jest to baza
, którą następnie można w dowolnie modyfikować. Baże można
zapasteryzować, zamrozić i posłuży do ..dalszych eksperymentów w
przyszłości.
Następnie
dodaj pół łyżeczki oliwy z czosnkiem i peperoncino.
Zamieszaj.
Dodaj
okolo łyżeczki, nie więcej octu winnego z czerwonego wina 6%...
...wymieszaj,
przykryj pokrywą i duś jeszcze pod przykryciem około 15 minut, nie
mieszaj aby nic się nie rozleciało.
I
baza gotowa. Możesz z nią robić co zechcesz. Już niebawem pomysły
z bazą.
U
mnie trochę bazy zostalo zjedzone...z chlebem na zimno i na ciepło.
Mając
taką bazę w słoikach i dowolnie ją modyfikując z mięsem,
kiełbasą, ryżem, makaronem itd...nie straszne nam będą kulinarne
podróże po różnych regionach Włoch o pustym żołądku...
Smacznego
!
Zrobiłam! 3 sloiczki są zamkniete i czekają na zimę. faktycznie jest to baza ale i samodzielne antipasto!Dziękuję!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń