Obiadek
To
chyba najszybszy obiad jaki udało mi się zrobić! Kiszka...albo jak
kto woli kaszanka. Kaszanka jeszcze biegała u pewnej pani kilka dni
temu, by dziś skończyć w mojej kuchni.
Od
rana zmagam się z NFZ, poczekalnią w przychodni i RTG
plecków...zgłodniałam paskudnie.
Obiecałam
sobie, że jak zgłodnieję, to nie sięgnę po żadne batony tudzież
wafelki...
Po
przyjściu do domu , otwarłam lodówkę, a w niej pyszniła się
kaszanka.
Pokroiłam
ją w plastry i szybko na patelnie z kilkoma kroplami sosu sojowego.
Otworzyłam
słoik sałatki szwedzkiej Dworski , która to sałatka tak nawiasem mówiąc jest przepyszna i można
ją wyjeść samą wprost ze słoika.
Nie
chciało mi się obierać ziemniaków, więc zastąpiłam
je...pieczywem ciemnym razowym.
Do
tego szklaneczka czerwonego winka wytrawnego na krążenie !
Poczułam
się jak robotnik , który wyrobił 150 % normy!
Smacznego
!
Czasami lubię zjeść :-)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na obiad :)
OdpowiedzUsuńLubię kaszankę, ostatnio też miałam na nią wielkiego smaka :)
OdpowiedzUsuń