Legumi
We
Włoszech legumi, czyli fasolkowate, je sie wtedy kiedy...pada,
jesienną porą, zimową.
Dzisiaj
pada.
Od
wczoraj.
Ale...fasolka
fasolce nierówna.
Porozmawiajmy o strączkowych.
Niektóre
z fasolowatych potrzebują całej nocy moczenia się, niektóre
gotują się dłużej ,inne krócej.
Najpierw
należy wypłukać warzywa pod bieżącą wodą i usunąć wszelkie
zanieczyszczenia.
Do
moczenia stosować zawsze zimną wodę .Jeśli temperatura w
pomieszczeniu jest dość wysoka, należy zmienić wodę do trzech
razy nawet,aby uniknąć fermentacji.W mieście mamy bardzo
chlorowaną wodę i czasami może to spowodować, że skórka będzie
się oddzielała od fasolki.Czas moczenia różni się w zależności
od rodzaju roślin strączkowych i ich "świeżości",
począwszy od 24 godzin -dotyczy ziaren całych ze skórą, i 12
godzin -dotyczy łuskanych , dla fasoli Borlotti będziemy
potrzebowali 8 godzin, 6 godzin dla fasoli mung i niektórych odmian
soczewicy.Jeśli chodzi o soczewicę, to mamy ich kilka rodzajów-
jedne się moczy, drugie nie. Jeśli chodzi o ciecierzycę, to czas
moczenia różni się w zależności od sezonu: są zbierane od
września do czerwca, jesienią wymagają ośmiogodzinnej kąpieli, w
zimie 12, wiosną 18 w lecie 24. Soczewicy właściwie nie moczymy,
bo całe dobro pójdzie do kanalizacji.Płuczemy i tyle.
Gotowanie
musi rozpocząć się od zimnej wody , której ma być 3 razy więcej
niż fasolek, do osiągnięcia stanu wrzenia, woda ma drżeć, wrzeć
,a nie bulgotać.Podczas gotowania legumi ,nie dodajemy nic z
przypraw, żadnych rzeczy kwaśnych czy ostrych, nawet sól dodajemy
pod koniec gotowania, gdyż jeśli dodamy na początku, stwardnieje
nam skórka i..pęknie.Ten sam efekt powodują kwaśne dodatki.
Dlatego jeśli do legumi chcemy dodać sok z cytryny, ocet czy
pomidora, robimy to zawsze pod koniec gotowania. Warzywa są
ugotowane wtedy ,kiedy naciskając widelcem nie stawiają oporu przy
rozgniataniu. Całe niełuskane ziarna gotują się ok. 5-6 godzin.A
ciecierzyca (3-4 godziny)fasola (2-3 godziny), soczewica (1-2
godziny) fasoli mung (40 minut-1 godzina).genialne są gliniane
garnki do gotowania legumi, bo utrzymują cały czas jednakową
temperaturę, alternatywnie może to być garnek ze stali
nierdzewnej z grubym dnem ,ale nie z aluminium.Podczas gotowania
dobrze jest nie mieszać warzyw, które są kruche i mogą pękać,
powinno się nimi od czasu do czasu potrząsać . Jeśli już musisz
zamieszać, to zawsze drewnianą łyżką.
Po
ugotowaniu i podwojeniu objętości, dodajemy nasze dodatki,
tj.np.bazylię, pomidora, oliwę z oliwek, sól, pieprz -u mnie
pieprz ziołowy Skworcu
Gdy
wszystko zmięknie,pozostawia się strączkowe na pół godziny w
garnku,aby dalej chłonęły smaki.
Strączkowe, po ugotowaniu należy trzymać w lodówce, gdyż
podczas wysokich temperatur i upałów , po prostu
fermentują.
Gdy
chcemy podgrzać legumi, musimy to robić wolno i na małym ogniu,
aby się nie rozciapały. Ja do mojego włoskiego dania użyłam
fasoli Adzuki
od Skworcu,
którą bardzo lubię.Moczyłam
ją całą noc , a gotowałam około półtorej godziny.
Na
końcu dodałam bazylię, obranego ze skórki pomidora, oliwę z
oliwek, pieprz i sól.
I dosypałam garstkę makaronu Czaniecki w
kształcie ryżu.
Jak
smakuje? Po włosku, wybornie!
Warto
jeść strączkowe,bo we Włoszech się mówi, że talerz legumi to
nic innego jak pierwsze i drugie danie, w którym jest porządny
kawałek czerwonego mięsa.
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Pytaj o wszystko, komentuj , podziel się swoją radą . Cieszę się, że ze mną jesteś, rozgość się na dłużej!