Ciastka maślane z lawendą
Śmiało
rzec można, że są to ciastka relaksu. Ciastka do herbaty
,niewiarygodnie łatwe do zrobienia i znikające w sposób niebywale
szybki. Podczas pieczenia w domu unosi się przepiękny zapach
lawendy.
Rzecz bardzo wskazana ,gdyż wszystkim nam potrzeba świętego spokoju i odrobiny relaksu.
Rzecz bardzo wskazana ,gdyż wszystkim nam potrzeba świętego spokoju i odrobiny relaksu.
Wszystkie
ciastka zostały zjedzone w domowej strefie kibica podczas
dzisiejszego meczu Polska:Japonia. Zjedliśmy je honorowo do końca.
Przepyszne,
maślane i mocno lawendowe uspokoiły nasze nasze nerwy i ukoiły
zbolałe serca.
Przepis
pochodzi z genialnej książki, do której niejeden raz powrócę i
myślę, że na taką książkę każdy z nas czekał. To nie jest
zwykła książka kucharska. Tę tutaj książkę ,poza przepisami
połkniesz w jeden wieczór i będziesz głodny nie tylko kuchennych
rewolucji ,ale również głodny ciszy i miłości.
"Slow
West Wege. Kochaj, gotuj i żyj na całego!" Wydawnictwa Babaryba autorstwa Katarzyny Kędzior -nie
jest typową książką kucharską – wegetariańskie przepisy
spotykają się tu z osobistymi opowieściami dziewczyny, która
postanowiła zamieszkać z dala od miejskiego zgiełku, by żyć
blisko natury, a przede wszystkim by gotować i kochać z całego
serca. To czasem wzruszające, czasem śmieszne, a czasem refleksyjne
historie: o miłości, o pracy, o tęsknotach i o spełnieniu.Autorka
mieszka niemal na końcu świata – w malowniczym Potoczku w
Sudetach. Blisko polsko-czeskiej granicy, gdzie zaraz za zakrętem
kończy się droga. Wśród gór, łąk i lasów prowadzi niezwykły
dom gościnny: U Lokusza. Tu celebruje się prostotę, czas płynie
wolniej, a satysfakcję z życia czerpie się niemal garściami. Nie
je się tu mięsa, a wszystkie zwierzęta – konie, kozy, koty i psy
– są kochane i szanowane. Bliski kontakt z przyrodą, przepiękna
okolica oraz możliwość jazdy konnej (w stylu western)
działają kojąco i oczyszczającą na każdego, kto tu choć raz
zawitał.
Kasia
prowadzi życie , za którym w głębi duszy tęskni każdy z nas.
Jej marzenie się spełniło i spełnia każdego dnia. Może ta
książka będzie dla Ciebie bodźcem do wyjścia i rozpoczęcia
realizacji własnych marzeń?
Zacznijcie
od tych ciastek. Bo pięknie pachną lawendą, wsią i spokojem. Bo
wprowadzą Was w nastrój sielski, romantyczny i refleksyjny.
Składniki
- 300 g mąki orkiszowej typ 720-750
- 125 g zimnego masła
- 90 g cukru pudru
- 2 łyżki miodu
- jajko
- 1-2 łyżki suszonej lawendy
Z
podanych skałdników wyrób elastyczną kulę ciasta.
Włóż
na godzinę do lodówki. Rozgrzej piekarnik do 180-190
stopni.Schłodzone ciasto uformuj w wałek i krój nożem plasterki o
grubości ok. 4 mm.
Możesz też
zrobić tradycyjnie: wałkować ciasto na placek i wykrawać szklanką
kółka, ale po co się męczyć, skoro plasterki też są fajne i
bardzo szybko się je robi?
Kółka
kładź na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piecz około
10-12 minut. Po dziesięciu minutach patrz uważnym okiem na ciastka
,bo lubią niespodziewanie zarumienić się zbyt szybko.
Z
przepisu wyjdzie ponad 40 ciasteczek. Im mniejsza średnica tym
więcej ciastek.
Prawda,
że prosty przepis?
Ten
i wiele innych prostych, pysznych przepisów znajdziecie w książce
Kasi .
Smacznego!
uwielbiam lawendę! Szczególnie kocham lawendowe makaroniki :) ale te ciastka prezentują się świetnie! będą idealne do filiżanki kawy :)
OdpowiedzUsuńNie piekłam nigdy ciasteczek z lawendą, a widzę, że są bardzo polecane :)
OdpowiedzUsuńNo i co? Muszę je upiec wreszcie, prawda?
Bardzo mnie zainteresowałaś tą książką :) Poszukam jej w księgarni :)
OdpowiedzUsuńOjoj wyglądają pysznie, muszę sobie takie zrobić :-)
OdpowiedzUsuńZ lawenda? Ciekawy pomysl :) ale maslane sa najlepsze i zawsze sie udaja! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńI dlatego wpraszam się do Ciebie na herbatę...
Rewelacyjny pomysł na ciasteczka. akurat lawenda kwitnie jak szalona :)
OdpowiedzUsuńSwietne sa te ciasteczka
OdpowiedzUsuńMam w planach lawendowe ciacha, a te Twoje na pewno wyszły pysznie :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe ciasteczka, muszą być bardzo aromatyczne. Chętnie spróbuję do porannej kawki 😁
OdpowiedzUsuńdo tej pory jadłam tylko lawendową czekoladę, była dosyć smaczna. Ciekawa jestem smaku tych ciasteczek!
OdpowiedzUsuńkruche ciasteczka mogę jeść bez końca ;)
OdpowiedzUsuńNie jadłam takich ciasteczek, muszą być pyszne! <3 Piękne foty :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta książka. Lubię takie propozycję jak się życie przeplata na przykład z przepisami. Twój przepis bardzo interesujący tyle mam lawendy w ogrodzie.
OdpowiedzUsuń