Kokilki TUPPERWARE- ....pyszne jaja!
W
ramach współpracy z Tupperware,
dostałam do testów dwie cudne kokilki. Mnie od zawsze kokilki
kojarzyły się z ciężkim i tłukącym się szkłem,niejednokrotnie
pękającym podczas pieczenia. A tu taka niespodzianka!
Tupperware
charakteryzuje się linią niezwykle trwałych produktów, które
niejednokrotnie przekazywane są z pokolenia na pokolenia. Produkty
są lekkie i ..mogą upaść na podłogę, bez obaw , że zostana
potłuczone.
Począwszy od surowców, każdy krok w procesie produkcji jest zgodny z przepisami i specyfikacjami Tupperware dotyczącymi spójności i bezpieczeństwa. Zanim produkt Tupperware opuści fabrykę, musi przejść rygorystyczne testy wydajności i trwałości w najbardziej ekstremalnych warunkach użytkowania. Produkty poddawane są licznym testom, takim jak wytrzymałość na uderzenia, działanie detergentów, promieni ultrafioletowych, różne temperatury, w zależności od ich przyszłego przeznaczenia. Oczywiście sprawdza się także możliwości ich zastosowania w kontakcie z żywnością.
Tupperware
Polska jest częścią międzynarodowej firmy Tupperware
Brands Corporation, działającej w ponad 100 krajach na świecie,
oferującej swoim Klientom nowoczesne rozwiązania, pomocne zarówno
w codziennej pracy w kuchni, jak i poza domem. Oferta obejmuje serię
produktów do przygotowania, pieczenia, gotowania i serwowania potraw
oraz pojemniki do przechowywania, mrożenia i transportowania
żywności.
W Polsce Firma rozpoczęła działalność w 1995 roku.
Więcej
o Tupperware poczytasz T U T A J - KLIK!
Moje
kokilki ,które otrzymałam do testów ,maja piekny zielony kolor. I
dziś przeszły swój pierwszy chrzest bojowy. Jestem przeszczęśliwa,
że kokilki te posiadają pokryweczkę w komplecie!
To bardzo ważne.
Można kokilkę przykryć i zapiekać bez obaw , że zbyt szybko
wyschnie nam makaron, czy wędlina stwardnieje. Pod koniec pieczenia,
usuwam pokryweczkę i dopiekam na złoty kolor.
Kokilki
są o pojemności 250 ml.
Tak
pojemnik jak pokrywka mają jasne oznaczenia prawidłowego
użytkowania. Co nie jest bez znaczenia.
Dla tych ,którzy nie
gromadzą instrukcji, pudełek i bambetli po produktach, ten sposób
przekazu będzie trafieniem w samo sedno. Temperatura podana jest tak
w C jak w F. Do mojej kokilki nie można stosowac ostrych narzędzi,
nie można jej stosować do funkcji grilla w tradycyjnych piekarnikach
,i że jest to produkt przeznaczony do kontaktu z żywnością.
W
razie jakichkolwiek problemów ze zrozumieniem symbolistyki ,strona
oferuje klarowne wyjaśnienia
Ale
do rzeczy, do rzeczy...a raczej do kokilek!
Potrzebowałam
zjeść szybko i zdrowo, więc zrobiłam zapiekane jaja. Klasykę,
którą wykonuje się w kokilkach, chciałam się przekonać czy jajo
podczas zapiekania nie pokryje się białkiem i nie będzie twarde.
Ponadto musiałam przekonac się również, czy aby kokilka się nie
przypala i czy przechodzi zapachem zapiekanego jaja! I czy całość
mimo ,że taka zwykła będzie się ładnie prezentować.
Oto
przepis na śniadanko- ilość składników zależy od ilości osób
i kokilek!
Ja
zrobiłam dwie porcje!
-jajko
-szynka
-ser
w plastrach, żółty
-kawałeczek
czerwonej i żółtej papryki
-natka
pietruszki
-sól,
pieprz,masło, oregano,oliwa z oliwek
-pomidor
-prażone
ziarna – ja dałam po sporej łyżeczce ziarenek od Ziarenkowa
Słoneczne Pola, gdyż mieszanka jest idealnie skomponowana
-ketchup
Na
dnie kokilki połóż plaster pomidora.
Posyp
oregano,solą i polej oliwą z oliwek.
Następnie
połóż wędlinę i ser żółty.
Następnie posyp ziarnami.
Wbij jajo i połóż
po kawałeczku papryki a na wierzch całości po pół łyżeczki
masła. Na boki możesz dodać po pół łyżki ketchupu.
Wstaw
do piekarnika. Ja swoje kokilki położyłam w naczyniu żaroodpornym,
gdyż za jednym zamachem usunę je potem gorące z piekarnika.
Zapiekaj
w piekarniku na 195 stopniach C.
Pod
koniec zapiekania sprawdziłam czy jajo się ładnie ścięło
i...ściągnęłam pokryweczki , co ładnie podpiekło górną
warstwę bez wysuszenia jej i przypalenia!
Wyłożyłam
na talerz i podałam z waflami ryżowymi i ziarnami.
Ogólne
wrażenie , moje, to jest takie, że smak tego zwykłego śniadania
był niezwykły, soczysty. Potrawa nie przeszła zapachami , pomidor
smakował jak pomidor, jajo jak jajo a papryka jak papryka. W całości
wytworzył się aromatyczny chudziutki sosik.
Zwykłe
śniadanie?
Myślę
że niezwykłe.
Tak
jak niezwykłe są kokilki Tupperware.
Idealne
gdy się chce zrobić coś tylko dla siebie, coś dla dwojga lub
zaskoczyć gości indywidualna formą podania!
Zapraszam
do Tupperware na FB
Komentarze
Prześlij komentarz
Pytaj o wszystko, komentuj , podziel się swoją radą . Cieszę się, że ze mną jesteś, rozgość się na dłużej!