Polenta
Moi
Drodzy, przyznam się bez bicia. Ja polenty nigdy nie robiłam
własnymi rękami.
Ja
polentę zawsze jadłam. Pamiętam jej smak.
Pamiętam
kto i jak ją robił.
Dlaczego?
Na
Sycylii polenty się nie robi, Region Friuli Wenecja Julijska też
jakoś nie za bardzo za polentą..ale Piemont, moi Kochani Piemont to
są ludzie, którzy wsuwają polentę ze wszystkim, do wszystkiego i
popijają winem.
Kochają
polentę, kochają wino, dynie, sery- słynny ser o nazwie TOMA, nie
ma sobie równych!
Kochają
kasztany, warzywa i kapustę oraz czosnek!
I
kochają się u siebie spotykać, obowiązkowo! Na kolacjach!
Mieszkając
w Condove prov.Turyn miałam okazję jeść polentę przynajmniej raz
w tygodniu.
Condove
leży pod granicą z Francją.
Na
zdjęciu z Wikipedii widzimy Condove, to jest to skupisko domeczków po prawej z dużym
kwadratowym dachem pewnej fabryki.
Tam
mieszkałam i tam pozostało mi serce. Gdy wychodziłam na balkon
widziałam francuskie góry i pomimo lata, z zawsze ośnieżonymi
szczytami.
Tam
też po raz pierwszy zajadałam się polentą, pod każdą postacią-
przypominającą tłuczone ziemniaki, bądz krojoną w kostki i
wrzucaną do gulaszu- pycha! I nie wyobrażam sobie piemonckiego
gulaszu bez polenty!
Kiedy
piszę ten post, już od ponad godziny, przeglądam foldery ze
zdjęciami z tamtych okolic.
Ściska
mnie za serce, i ryczę jak bóbr.
Bo
tam w Dolinie Susy urodziła się moja pierwsza córeczka SARA.
Tam
poznałam przewspaniałych ludzi, za którymi tęsknię, tam
uczestniczyłam z oddaniem we wszystkich wydarzeniach lokalnych,
patriotycznych czy gastronomicznych.
Tam
idąc do lasu mogłam pić wodę bijącą ze zródeł, jeść jeżyny,
czy zbierać kasztany na mąkę.
Tam
kosztowałam w piwnicach najwspanialszych win, prosto z beczek.
Pisze
ten tekst prosto z serca i wierzcie mi, że jest mi bardzo ciężko.
Niektóre
posty, aż zieją wspomnieniami.
Niektóre
są wesołe, niektóre mniej.
Ale
zawsze jest w nich serce.
Tu
należą się specjalne podziękowania Małgosi z DAYLICOOKING, która przyszła
wirtualnie ze szmatką i odkurzyła mi mój własny kawałek życia,
album z Condove.
Nikt
nigdy nie był w stanie zmusić mnie do zrobienia polenty, bo po co
skoro ja ją zawsze miałam pod sam nos.
Małgosia
zaś zrobiła to w sposób tak subtelny, że moi Kochani, POLENTA
według jej przepisu, pojawi się zaraz na blogu.
Polenta,
jak można jej nie lubić? Jest tak prosta "w obsłudze",
bije od niej samo zdrowie, a do tego pachnie cudnie parmezanem!
Przepis
podała mi na tacy Małgosia , znajdziecie go w Jej kuchni, W TYM MIEJSCU... Zobaczcie jak pachnie u Niej!
Więcej
o polencie poczytacie na Wikipedia
Ale
przejdzmy do przepisu , gdyż przepis Gosi jest idealny i polenta
smakuje dokładnie tak...jak smakuje Piemontczykom!
Składniki
-1
szklanka kaszki kukurydzianej
-3,5
szklanki wody
-1
łyżeczka soli morskiej
-2-3
łyżki masła
-gruby
świeżo mielony pieprz
-200
g twardego żółtego sera, u mnie tarty parmezan
-dodatkowo
użyłam suszonych włoskich ziół, które miały w swoim składzie
rozmaryn, szałwię itd
Zagotowałam
wodę z solą, gdy zaczęła się gotować, przełożyłam na
najmniejszy palnik dając gaz na minimum.
I
zaczęłam bardzo powoli , niczym deszcz, wsypywać kaszkę. Należy
użyć trzepaczki rózgowej i mieszać w kółko energicznie i
cierpliwie.
Na
każdym opakowaniu kaszki kukurydzianej jest podany czas gotowania.
Do
ugotowanej polenty dodałam masło, pieprz, włoskie zioła i utarty
wcześniej na tarce parmezan.
Drewnianą
łyżką wymieszałam wszystko dokładnie. Polenta jest gotowa kiedy
będzie tak fajnie odchodziła od brzegów garnka tworząc jakby kulę.
I
tyle.
Polenta
gotowa!
Przypomina
swoją konsystencją tłuczone ziemniaki.
W
następnym poście pokażę Wam jak można podać polentę inaczej
niż "jak tłuczone ziemniaki".
W
tej formie idealna jest do sosów grzybowych, wędlin typu salami
Milano czy Ungherese.
Smacznego
!
kochana, cóż mogę powiedzieć :) buzia sama uśmiecha się do monitora i do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńtakie słowa własnie od kogoś takiego jak Ty to prawdziwy klejnot :) dziękuję :***
...to ja DZIĘKUJĘ <3 <3 <3
Usuńjak się spotkamy to pogotujemy i powspominamy :****
UsuńDamy czadu!
UsuńA wiesz że ja nigdy nie robiłam polenty. Muszę koniecznie jej spróbować :-) miałam okazję ją jeść, ale w restauracji :-)
OdpowiedzUsuń..kiedyś jest zawsze ten pierwszy raz hihihi Ja nigdy nie robiłam...flaków!
Usuńmusisz moich spróbować ;)
Usuńkoniecznie! ja mam taki uraz do tych wlosków hihihi
Usuń