Insalata frutti di mare w klimacie zero waste
Każdemu
kto tęskni za słoneczną niedzielą, a takowej u nas nie ma,
polecam piękną , kolorową i pyszną sałatkę. Powstała z tego ,
czego wypadałoby się już pozbyć z lodówki. Można ją zatem śmiało
nazwać :sałatką zero waste.
Nie znoszę marnowania jedzenia. Lubię
za to kombinować ze smakiem. Nie wydziwiajmy, wszystko co jadalne, da się
zjeść.
42
proc. Polaków przyznaje, że zdarza im się wyrzucać żywność, 35
proc. z nich robi to kilka razy w miesiącu. Najczęściej wyrzucane
produkty to pieczywo, owoce, wędliny i warzywa – wynika z badania
zrobionego na potrzeby Federacji Polskich Banków Żywności. Polacy
rocznie marnują 235 kg żywności na osobę, w przeliczeniu na
statystycznego mieszkańca, znajdujemy się na piątym miejscu w UE!
Do
jej przygotowania użyłam :
- jednej z trzech sałat rzymskich
- kilku pomidorków koktajlowych
- pół słoiczka frutti di mare z warzywami w zalewie ( odsączyłam zalewę ). Słoiczek umyłam, przyda się na dżemy.
- cebulkę i bazylię, które rosną na parapecie
- połowy czerwonej papryki
- sezamu białego i czarnego
- kilku listków selera naciowego
- oliwy z oliwek extra vergine + różowej soli himalajskiej do smaku
- 2 autentyczne jaja od autentycznych kur żyjących na wolności z malowniczego Podkarpacia
Z
tych kilku porozrzucanych po lodówce składników powstała pyszna
sałatka.
Spróbujcie
zrobić czystkę w lodówce, przyjrzyjcie się jej dokładnie, może
znajdzie się tam coś oczywistego lub....nie do stworzenia
autorskiej potrawy. Pysznej i zaskakującej. I bądźcie z siebie dumni!
Ogranicza Was tylko
fantazja!
Najpyszniejsze potrawy zawsze są dziełem przypadku ;-)
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz
Pytaj o wszystko, komentuj , podziel się swoją radą . Cieszę się, że ze mną jesteś, rozgość się na dłużej!