Botwinka
Kochani! Łapcie młodziutką botwinkę póki jeszcze jest! To
jedno z najpyszniejszych wspomnień lata i dzieciństwa. Zupa niesamowicie prosta
w przygotowaniu, dająca mnóstwo radości i korzystnie wpływająca na nasze
zdrowie!
Jeśli do tradycyjnej botwinki dorzucicie po łyżce Lunch Mix KUPIEC na porcję, to zupa będzie bardziej syta i na długo
będziecie mieli pełny brzuszek!
Jak ją zrobić? To proste!
Składniki:
✔ pęczek młodej botwiny
✔ kilka młodych ziemniaków
✔ młoda cebulka dymka ewentualnie szalotki i spora ilość szczypioru
✔ ugotowany jeden woreczek lunch Mix KUPIEC
✔ oliwa z oliwek, sól, pieprz, ziele angielskie i liść laurowy do smaku i całkiem spora ilość koperku i natki pietruszki
Młodą botwinę dokładnie umyj. Jeżeli masz ją z pewnego źródła wystarczy wyszorować ,nie musisz obierać jej ze skórki .Malutkie buraczki pokrój w krążki. Całą łodyżkę drobno poszatkuj łącznie z liśćmi.
W dużym garnku rozgrzej odrobinę oliwy z oliwek. Wrzuć obrane i pokrojone w krążki młode ziemniaki ,dodaj poszatkowaną w plastry szalotkę ewentualnie dymkę oraz pióropusz szczypioru pokrojony drobno. Wszystko podduś na małym ogniu ,a kiedy ziemniaki będą lekko przyrumienione ,wrzuć botwinę z łodygami i liśćmi. Kilka liści możesz zostawić na koniec do dekoracji. Zalej niewielką ilością wody, tak aby przykryła warzywa przede wszystkim, W razie potrzeby dolejesz, chodzi o to aby zupa nie była wodnista. Dodaj przyprawy i gotuj do momentu ,aż kawałki łodyżki będą miękkie, jeżeli one będą miękkie ,cała reszta będzie idealna. Spróbuj i dosmacz jak lubisz. Przed końcem gotowania dodaj posiekaną natkę pietruszki i koperek. Możesz zabielić łyżką słodkiej śmietany 30%. Jeżeli lubisz bardziej kwaśną tak jak ja, to zupę możesz dosmaczyć octem jabłkowym i kwaśną śmietaną. Oczywiście przed podaniem wsyp odrobinę lunch Mix. I delektuj się latem !Botwinkę można jeść na zimno i na ciepło. Brzuszek będzie Ci wdzięczny.
Jak ją zrobić? To proste!
Składniki:
✔ pęczek młodej botwiny
✔ kilka młodych ziemniaków
✔ młoda cebulka dymka ewentualnie szalotki i spora ilość szczypioru
✔ ugotowany jeden woreczek lunch Mix KUPIEC
✔ oliwa z oliwek, sól, pieprz, ziele angielskie i liść laurowy do smaku i całkiem spora ilość koperku i natki pietruszki
Młodą botwinę dokładnie umyj. Jeżeli masz ją z pewnego źródła wystarczy wyszorować ,nie musisz obierać jej ze skórki .Malutkie buraczki pokrój w krążki. Całą łodyżkę drobno poszatkuj łącznie z liśćmi.
W dużym garnku rozgrzej odrobinę oliwy z oliwek. Wrzuć obrane i pokrojone w krążki młode ziemniaki ,dodaj poszatkowaną w plastry szalotkę ewentualnie dymkę oraz pióropusz szczypioru pokrojony drobno. Wszystko podduś na małym ogniu ,a kiedy ziemniaki będą lekko przyrumienione ,wrzuć botwinę z łodygami i liśćmi. Kilka liści możesz zostawić na koniec do dekoracji. Zalej niewielką ilością wody, tak aby przykryła warzywa przede wszystkim, W razie potrzeby dolejesz, chodzi o to aby zupa nie była wodnista. Dodaj przyprawy i gotuj do momentu ,aż kawałki łodyżki będą miękkie, jeżeli one będą miękkie ,cała reszta będzie idealna. Spróbuj i dosmacz jak lubisz. Przed końcem gotowania dodaj posiekaną natkę pietruszki i koperek. Możesz zabielić łyżką słodkiej śmietany 30%. Jeżeli lubisz bardziej kwaśną tak jak ja, to zupę możesz dosmaczyć octem jabłkowym i kwaśną śmietaną. Oczywiście przed podaniem wsyp odrobinę lunch Mix. I delektuj się latem !Botwinkę można jeść na zimno i na ciepło. Brzuszek będzie Ci wdzięczny.
Bardzo ciekawa zupa. Jeszcze nie jadłam botwinki z takimi składnikami, ale czuję się skuszona do wypróbowania tego przepisu :) Chętnie go z domownikami skosztujemy
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, znam tylko barszcz botwinkowy i zupełnie nic innego nie umiem z botwinki zrobić, a wygląda na to, że można, z tym lunch mixem może być ciekawe.
OdpowiedzUsuńKocham botwinkę. Mam jej w tym roku tyle, że pakuję w słoiki, bo żadna siła nie da rady przejeść na bieżąco. Jutro też zrobie, natchnęłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńBotwinka to rzeczywiście smak dzieciństwa, robię co roku ciesząc się jej dobrodziejstwem, choć przepis mam inny, ale że lubię poznawać to chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa botwinke uwielbiam i cieszę się że udało mi się kupić jej troszkę w kraju, bo w Norwegii niestety nie ma botwinki. W szklarni cos mi nie wyrosła także w tym roku za wiele jem nke pojadłam :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwinkę, to obowiązkowa pozycja lata :)) Twoja wygląda pysznie, muszę na dniach zrobić :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
A wiesz Kasiu, że barszczyk taki z młodej botwinki chodzi za mną, wydeptuje ścieżki mojego smaku...Tak pysznie zainspirowana Twoją botwinką, w końcu ugotuję!
OdpowiedzUsuńOj dawno nie robiłam botwinki, bardzo dawno. U nas w domu to specjalność Pawła
OdpowiedzUsuńW tym roku już gotowałam botwinke, choć nie w takim wydaniu. Następnym razem będę eksperymentować.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie robiłam botwinki. Najczęsciej przygotowuje ją moja mama. Natchnęłaś mnie, więc chętnie przygotuję.
OdpowiedzUsuńJestem zaintrygowana tą wersją botwinki, często gości u mnie w sezonie i jutro mam ją w planie.
OdpowiedzUsuńA może wykorzystam tą recepturę?
Haha, czytając Twój post zajadam... botwinkę ☺️ Bardzo lubię ☺️
OdpowiedzUsuńJeśli botwinka to tylko klasycznie. Ostatnio robiłam chyba z 5 razy.
OdpowiedzUsuń