Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika.
Wegański dip z pieczonych bakłażanów.
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Różnorodne wegańskie smarowidła- pasty, dipy i pasztety- pojawiły się niedawno w dużych ilościach w polskich sklepach wraz z wybuchem mody na weganizm (to jedna z bardzo dobrych mód!). To świetnie, że można je kupić. Problem w tym, że są drogie, do tego część past, choć nie jest robiona z produktów pochodzenia zwierzęcego, zawiera barwniki, konserwanty, sztuczne dodatki i coś, co eufemistycznie nazywa się ekstraktami przypraw. Znacznie taniej i bez żadnej chemii można zrobić je we własnej kuchni, dodając prawdziwe przyprawy, a nie ekstrakty.
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Jeśli chodzi o składniki wegańskich dipów, istnieje ogromna liczba kombinacji i można z nimi eksperymentować do woli. To bardzo przyjemne zajęcie.
Przepis zaczerpnęłam z książki Piotra Ibrahima Kalwasa : Marhaba! Witaj w kuchni z czterech stron świata, któa dziś 24 sierpnia ma swoją premierę!
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Piotr Ibrahim Kalwas od lat podróżuje, próbuje lokalnych dań i gromadzi przepisy. Efektem jest książka kucharska i opowieść i jedzeniu zarazem. W Marhabie łączą się fascynacja kuchniami świata, pasja do gotowania i wymyślania potraw, a także kulinarne historie z bliskich i dalekich krajów oraz nostalgiczne wspomnienia smaków dzieciństwa.
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Pięknie wydana, gruba, masywna i kolorowa publikacja zawiera pomysły na egzotyczne śniadania, aromatyczne pasty, pachnące Orientem curry, gęste karaibskie zupy, bliskowschodnie słodkości. Autor uwielbia uliczne jadłodajnie, spotkania przy stole i jedzenie z jednej misy z poznanymi ludźmi.
Dziś z ogromną przyjemnością prezentuję przepis Piotra na pastę z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika. Połączenie smaku pieczonych bakłażanów (przypal je koniecznie!), specyficznego aromatu suszonych pomidorów ( kup dobre, na wagę oraz zmiksowanych z nimi pestek słonecznika, kaparów z czosnkiem i ostrą harissą rodem z Tunezji daje wyborny efekt. A do tego polskie ogórki kiszone...Poezja. Pastę najlepiej wybierać z miski właśnie kawałkiem ogórka.
Pasta z pieczonych bakłażanów z suszonymi pomidorami i pestkami słonecznika |
Przepis na 3 porcje. Czas przygotowania to 1 godzina plus jedna godzina chłodzenia w lodówce.
Składniki na pastę z pieczonych bakłażanów:
- 2 bakłażany
- 1 pokrojona szalotka
- pół szklanki pestek słonecznika
- 1 wyciśnięty ząbek czosnku
- 5-6 suszonych pomidorów
- 1 łyżka pasty harissa
- 2 łyżki kaparów
- sok z połowy cytryny
- 2-3 łyżki oliwy do smażenia i 2 łyżki do polania pasty
Przygotowanie pasty z pieczonych bakłażanów:
Pastę tę nie wybrałam przypadkowo, bardzo mocno przypomina mi pastę, którą Piemontczycy robią dosyć często, namiętnie jedząc ją z ogromną ilością czosnku na liściach cykorii.
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni Celsjusza i włóż do niego ponakłuwane bakłażany. Piecz około godziny, aż skórka się przyczerni. Nakłuj bakłażany, aby sprawdzić, czy są miękkie. Wyciągnij i ostudź. Gdy bakłażany będą zimne, przetnij je i wybierz łyżką miąższ, przy okazji dodając trochę czarnej nadpalonej skórki, która nada paście wspaniały smak przydymionych warzyw. Miąższ przełóż do talerza albo miski i odstaw na kwadrans, aby odciekł ciemny płyn z piecznie, który lubi być gorzki.
Pestki słonecznika praż na patelni rzez 1-2 minuty i odstaw. Polej patelnię oliwą, wrzuć szalotkę, czosnek i pomidory. Smaż na średnim ogniu około 2 minuty, mieszając. Dodaj harissę i smaż jeszcze minutę. Zawartość patelni oraz pestki wrzuć do blendera razem z miąższem bakłażanów, dodaj kapary oraz sok z cytryny, posól i zblenduj krótko na umiarkowanie gładką masę. Ja lubię czuć pod zębami trochę niezmielonych pestek słonecznika. Gotową masę schłodź w lodówce.
Ta pasta najlepiej smakuje na zimno. Wyłóż ją na talerz, polej oliwą i postaw na stole. Jedz z chlebem i koniecznie z ogórkami - małosolnymi, kiszonymi albo konserwowymi.
Jestem kucharzem amatorem. Mam niedużą kuchnię, kilka starych garnków, rondli i patelni, wysłużoną kuchenkę gazową oraz talerze i sztućce, z których część pamięta czasy PRL. To tutaj, w swoim domu, stworzyłem jedzenie, które prezentuję Wam w tej książce. Bez zadzierania nosa i aspirowania do bycia wielkim znawcą. Mam też, jak wiecie, stosy książek kucharskich i zebranych przepisów, z których przyrządzam swoje dania. To w większości proste posiłki, sporo street foodu, który jest moim ulubionym rodzajem jedzenia. Pamiętacie kardynalną zasadę egipskiej kuchni? Gdy człowiek siada do posiłku, ma się najeść po uszy. To też moja zasada. Dania opisane w tej książce są bezmięsne- wegetariańskie i wegańskie. Proponuję podział na przekąski i śniadania, pasty, obiady i kolacje, zupy oraz desery, ale przynależność wielu dań do tych kategorii jest płynna. zaczynam od potraw, które mogą być spożywane na śniadanie, co nie wyklucza jedzenia ich o innej porze dnia i nocy. Słodkości w większości umieściłem na końcu, jako desery. Co ważne, zupy znajdują się po daniach głównych. W domu zawsze jadłem najpierw drugie, potem zupę. Przyzwyczaiła się do tego mama, babcie i ciocie, u których gościłem na obiadach. Zastanawiałem się, jak życzyć Wam smacznego- w jakim języku? Po maltańsku? Arabsku? Norwesku? Angielsku? W hindi czy farsi? Postanowiłem, że zrobię to w języku ponadczasowym, czyli esperanto: Guu vian mangon! To znaczy : Ciesz się jedzeniem! A więc niech tak będzie!
Za egzemplarz tej wspaniałej książki dziękuję Wydawnictwu Wielka Litera.
Cały świat w jednej kuchni...Nie wiem, czy się zmieści, ale zawsze można próbować. Pasta jak najbardziej w moim kulinarnym guście.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna książka i taka cenna. Składniki tej pasty idealnie pasują do mojej diety, więc przepis zapisuję :)
OdpowiedzUsuńFajny, szybki i smaczny przepis. Warto mieć taki pod ręka gdy gościmy osoby nie jedzące mięsa. Zawsze się przyda.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością zrobię tą pastę. Znając życie, w pojemniku zabiorę ją do pracy z zestawem pokrojonych marchewek i ogórków.
OdpowiedzUsuń