Zuppa ai funghi. Zupa krem z borowików i brązowych pieczarek z nutą lubczyku ,czerwonego pieprzu i parmezanu
Jesień,
złota jesień, czerwona, pomarańczowa. Pachnąca choinkami,
igliwiem i mchem, winnicami. Pachnąca lasem i przede wszystkim
grzybami!
To
jedna z niewielu pór roku, kiedy rynek robi się pachnący i
kolorowy, a stoiska uginają się od dobroci.
Pomysłów
na dania z grzybami w tle jest zapewne wiele!
„1000
pomysłów, jedna Lubella”.
Ja
podaję przepis dość szybki ,na bardzo wykwintną jesienną zupę ,
prawie krem, gdyż tylko borowiki zostaną w niej zmiksowane.
Brązowa pieczarka zostanie poszatkowana i nie poddana miksowaniu.Dlaczego ten przepis? Ma on znaczenie bardzo sentymentalne. Pod Turynem urodziła się moja pierwsza córka, która zajmowała mi każdą minutę. Na gotowanie długie i skomplikowane nie miałam czasu.
Brązowa pieczarka zostanie poszatkowana i nie poddana miksowaniu.Dlaczego ten przepis? Ma on znaczenie bardzo sentymentalne. Pod Turynem urodziła się moja pierwsza córka, która zajmowała mi każdą minutę. Na gotowanie długie i skomplikowane nie miałam czasu.
Przepis
przywiozłam właśnie z okolic Turynu, z malowniczego Piemontu, z miasteczka Condove, gdzie
fascynacja jesienią jest tak ogromna, że tej porze roku dedykuje
się zjazdy, zloty i gotowanie pod chmurką.
Grzybom
towarzyszą pieczone kasztany, dziczyzna oraz nieodzownie pyszne lokalne wino.
Zatem
przenieśmy się w przepiękne okolice Condove, gdzie właśnie teraz króluje
grzyb, makaron ,kasztany i wino. Gdzie gościom serwuje się dary jesieni pod każdą postacią.
Kocham kuchnię włoską, regionalną i dlatego dzielę się z Wami tym oto przepisem.
Kocham kuchnię włoską, regionalną i dlatego dzielę się z Wami tym oto przepisem.
Składniki
- spaghetti nr 4 LUBELLA
- olej kokosowy , masło, oliwa z oliwek
- borowiki
- brązowe pieczarki
- mleko kokosowe lub serek mascarpone lub śmietana
- sól różowa himalajska i czerwony pieprz (może być zwykła sól i może być zwykły pieprz)
- koniecznie świeży lubczyk
- opcjonalnie wytrawne czerwone wino kuchenne do podlania duszących się grzybów
Najpierw
na patelnię wrzucamy olej kokosowy, trochę masła i oczyszczone
borowiki.Solimy i pieprzymy. Dusimy do miękkości ,aż pojawi się
charakterystyczny sok. Podlewamy winem i czekamy aż odparuje.
Przyprawiamy wedle uznania. Miksujemy na pulpę. Podgrzewamy w garnku
jeszcze trochę dodając albo serek mascarpone albo mleko kokosowe
albo śmietanę, miksujemy na gładko. Odstawiamy na bok.
Brązowe
pieczarki szatkujemy, ja robię to szybko w robocie.
Pieczarki
nie potrzebują dużo czasu.
Cały
grzybowy aromat tak na prawdę będzie z borowików.
Na
koniec łączymy krem z borowików z naszymi pieczarkami i zostawiamy
chwilkę na gazie ,aby smaki sobą przeszły.
To
nie może być skomplikowane danie, gdyż Piemontczycy bardzo często
gotują już przy gościach, którzy się zasiedzieli, więc danie
musi być na tyle dobre i proste ,aby przy tym dodatkowo zamaszyście
dyskutować.
Gotujemy
spaghetti al dente, jeśli nie chcemy al dente to dodajemy 2 minuty
extra.
Gorący
makaron wykładamy na talerze. I bierzemy kieliszek lub szklaneczkę
, tak jak się to robi we Włoszech i w zależności od gustów
gościa rozdrabniamy makaron do zupy.
Jeśli
dziecko, to kawałki będą drobniejsze, jeśli dorosły to większe.
Zabawa z kieliszkiem jest prosta, wkręcamy się w makaron i gotowe.
Tym sposobem Włosi w sposób błyskawiczny, bezpośrednio na talerzu
rozdrabniają spaghetti swoim małym dzieciom.
Dolewamy
bardzo gęstej zupy. Posypujemy świeżym lubczykiem, który ma lekka
nutkę maggi i rzecz jasna Grana Pandano lub Parmezan, które
idealnie tutaj pasują. Jeśli mamy chęć to możemy wybrać
bardziej wyraziste sery piemonckie Toma lub Robiola di Roccaverano.
wygląda przepysznie :-)
OdpowiedzUsuńJaka gęsta! Ta zupa idealnie wpisuje się w moje gusta smakowe - uwielbiam i grzyby i pieczarki :) Podana po królewsku :) Lubię makaron Lubella. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńKasiu pyszne danie, cudnie wygląda :-)
OdpowiedzUsuń